Dzisiaj chcę to zmienić i zapraszam Was na pierwszy wpis z cyklu "Biblioteczka", a jego tematem będzie książka, którą miałam przyjemność przeczytać już kilka razy, i która zawsze rozśmiesza mnie do łez. Zapraszam!
Opis książki:
"Życie nigdy nie było dla Rudolfa łaskawe. Jakby mało miał kłopotów z dojrzewaniem, los pokarał go nieprzeciętną inteligencją, pasją aktorską i wyjątkową rodziną. Matka przewodzi grupie radykalnych feministek, ojciec romansuje z koreańską artystką awangardową, babcia zamierza związać się z korsykańskim kucharzem, a bratanka nie powstydziłby się sam diabeł. Jak w takich warunkach rozwinąć się duchowo? Jak zdobyć zasłużoną sławę? A przede wszystkim, jak niepostrzeżenie dostać się do osiedlowego sex shopu?"
Liczba stron: 240
Gdzie można kupić? klik
Książkę po raz pierwszy wypatrzyłam na półce w bibliotece, bo mój wzrok przykuł jedyny jaskrawoczerwony grzbiet tejże książki w najbliższej okolicy :) Po przeczytany opis bardzo mnie zaintrygował, i nie zaprzeczę- ten osiedlowy sex shop nie był tu bez winy :D
Po przyjściu do domu od razu sięgnęłam po tę książkę i nawet nie wiem, jak to się stało, ale zanim się obejrzałam, książka była już skończona! "Szalone życie Rudolfa" to prześmieszny dziennik, pisany z perspektywy dojrzewającego chłopaka z problemami- kiedy go czytam, co chwila wybucham śmiechem i nie ma znaczenia, który raz z kolei do niego wracam! Teraz, kiedy powróciłam do tej książki chyba 10 raz, jest tak samo śmieszna, jak za pierwszym czytaniem :)
Autorka- Joanna Fabicka- pisze niezwykle lekko, czyta się to szybko i bardzo przyjemnie. Co ciekawe, przeczytałam kiedyś wywiad z panią Fabicką i wydała mi się totalnie nieśmieszną osobą- tu chyba sprawdza się zasada, że ktoś, dzięki komu płaczemy ze śmiechu czytając książkę czy oglądając film nie zawsze jest przezabawny w życiu prywatnym.
Rudolf, z którym utożsamia się każdy (bo każdy z nas był kiedyś nastolatkiem z problemami, prawda?), szalona babcia z szalem boa na szyi, niebezpieczny kuzynek Gonzo, destrukcyjni rodzice i wiecznie zajęta łazienka- żart wylewa się z każdej przeczytanej strony, i czego chcieć więcej?
Książkę polecam każdemu- w każdej chwili i o każdej porze roku. Tylko nie radzę czytać, gdy inni domownicy śpią, bo ciężko się powstrzymać przed głośnym rechotem! :D
"Życie nigdy nie było dla Rudolfa łaskawe. Jakby mało miał kłopotów z dojrzewaniem, los pokarał go nieprzeciętną inteligencją, pasją aktorską i wyjątkową rodziną. Matka przewodzi grupie radykalnych feministek, ojciec romansuje z koreańską artystką awangardową, babcia zamierza związać się z korsykańskim kucharzem, a bratanka nie powstydziłby się sam diabeł. Jak w takich warunkach rozwinąć się duchowo? Jak zdobyć zasłużoną sławę? A przede wszystkim, jak niepostrzeżenie dostać się do osiedlowego sex shopu?"
Liczba stron: 240
Gdzie można kupić? klik
Książkę po raz pierwszy wypatrzyłam na półce w bibliotece, bo mój wzrok przykuł jedyny jaskrawoczerwony grzbiet tejże książki w najbliższej okolicy :) Po przeczytany opis bardzo mnie zaintrygował, i nie zaprzeczę- ten osiedlowy sex shop nie był tu bez winy :D
Po przyjściu do domu od razu sięgnęłam po tę książkę i nawet nie wiem, jak to się stało, ale zanim się obejrzałam, książka była już skończona! "Szalone życie Rudolfa" to prześmieszny dziennik, pisany z perspektywy dojrzewającego chłopaka z problemami- kiedy go czytam, co chwila wybucham śmiechem i nie ma znaczenia, który raz z kolei do niego wracam! Teraz, kiedy powróciłam do tej książki chyba 10 raz, jest tak samo śmieszna, jak za pierwszym czytaniem :)
Autorka- Joanna Fabicka- pisze niezwykle lekko, czyta się to szybko i bardzo przyjemnie. Co ciekawe, przeczytałam kiedyś wywiad z panią Fabicką i wydała mi się totalnie nieśmieszną osobą- tu chyba sprawdza się zasada, że ktoś, dzięki komu płaczemy ze śmiechu czytając książkę czy oglądając film nie zawsze jest przezabawny w życiu prywatnym.
Rudolf, z którym utożsamia się każdy (bo każdy z nas był kiedyś nastolatkiem z problemami, prawda?), szalona babcia z szalem boa na szyi, niebezpieczny kuzynek Gonzo, destrukcyjni rodzice i wiecznie zajęta łazienka- żart wylewa się z każdej przeczytanej strony, i czego chcieć więcej?
Książkę polecam każdemu- w każdej chwili i o każdej porze roku. Tylko nie radzę czytać, gdy inni domownicy śpią, bo ciężko się powstrzymać przed głośnym rechotem! :D
Ciekawa książka, chociaż ja wolę kryminały ;) ale czasem przyda się coś innego więc pewnie niedługo poszukam jej w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńKryminały to mój ulubiony gatunek ;), ale warto też czasem odłożyć skomplikowane intrygi na rzecz czystej rozrywki :)
Usuńo tołpie i biedronce wspominałam w poście, ale o auchanie nie wiedziałam.. może dlatego, że nie kupuję jego kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńmusiałam przeoczyć że napisałaś:) niemniej jednak polecam przyglądać się kosmetykom z marek własnych:)
Usuń